Elegancki film ślubny
Natalia i Arkadiusz
Arek wita nas słowami: “To co robimy? Jak to będzie wyglądać?”. Spokojnie wyjaśniamy jak planujemy nagrać jego przygotowania i od czego zaczniemy; co będziemy po kolei robić i jak podczas filmowania się zachowywać, by z perspektywy sprawnej realizacji zmieścić się w wyznaczonym dla siebie czasie. Arek słucha uważnie i kwituje: “Ale ja nie lubię obiektywu”.
Przechodzimy do pracy. Zaczynamy pierwsze ujęcia i rozmawiamy – to zawsze rozluźnia atmosferę. Najpierw dodatki i trochę “kuchni”. Kręcimy obiektywami, by Młody i świadek opatrzyli się trochę z nami i sprzętem. Po kilku minutach wszystko składa się tak jak trzeba. Arek niczym doświadczony profesjonalista idealnie trafia w timing proszony o spojrzenie, czy inne mikrogesty. Światło tego dnia dopisuje, ujęcia zaczynają wyznaczać dalszy nastrój reportażu, w kierunku którego wiemy już, że chcemy iść.
Natalia – lekko poddenerwowana. W pokoju druhny, krzątanina, nerwowość i przypominanie sobie, by o niczym nie zapomnieć. Zdjęcia ze świadkami, z rodzicami, z rodziną. Przeskakiwanie od jednej czynności do drugiej, z miejsca na miejsce – plan się pomału sypie, a czas nieubłaganie ucieka. Zatrzymujemy rozwój wypadków; prosimy o dosłownie 5 do 8 min. wyłącznie dla nas. Współpraca, porządek i zaskoczenie – Natalia perfekcyjnie odnajduje się w rolach, do których ją zapraszamy. Idealne dopełnienie Arkadiusza. Koncentracja, praca, gotowe. A podobno oboje nie lubią obiektywów…
Pierwszy taniec w ciężkim dymie, sesja plenerowa również w dymie – tym kolorowym, z rac – a na koniec jeszcze fajerwerki. Do tego zróżnicowana oprawa muzyczna [https://www.facebook.com/ZespolMuzycznyTaura] i sympatyczny kolega od zdjęć [https://www.facebook.com/szymon.zabawa]. Niezapomniany wieczór!