Elegancki film ślubny
Adriana i Jakub
Idealne warunki do nagrań – piękna pogoda, doborowe towarzystwo i uśmiechnięci Młodzi. Od początku wchodzimy w klimat narzucany przez dróżki Panny Młodej, jest śmiesznie i bezpardonowo. Nikt nie przebiera w słowach, jest szczerze i prawdziwie; żarty są ostre i pozbawione skrupułów. Momentami jak z klasycznych stand-up’ów, ale to przecież ich dzień, więc mają się czuć swobodnie i komfortowo.
Pora na Pana Młodego – jest identycznie. Śmiejemy się więc i pracujemy, by wydobyć na potrzeby filmu ich charaktery i indywidualność. Adrianę otula tajemnica; jest przenikliwa i czujna. Kuba na osobności poważnieje, przez co portrety wychodzą po męsku: są rzeczowe i pewne siebie. W powietrzu czuć lekki stres i podekscytowanie. Do apartamentu co chwilę ktoś zagląda. To, co udaje się wypracować jest nadrywane, to co udaje się ustawić jest przesunięte. To ich styl, a ujęcia zyskują urok.
Dodatki dla Panny Młodej dopełniają obrazu, są lekkie, kruche przez co wyjątkowe i niepowtarzalne. Portret na czarnej ścianie i mamy to.
Po ceremonii zaślubin oczaruje nas otoczenie Hotelu, dbałość o szczegóły w wystroju, pyszne jedzenie i okolica złożona z wielu “planów”, w których idealnie odnalazł się także fotograf ślubny. Wcześniej jednak świadkowie Kuby (dwaj jego bracia), wstrzymają kazanie, wejdą pod ołtarz, przetrą mu widowiskowo czoło chusteczką, pytając czy wszystko O.K. i dadzą znać Księdzu, że może zaczynać. Zgromadzeni w Kościele wybuchną śmiechem, a my o ten humor oprzemy subtelną oś filmu.